Nietypowy maraton, czyli jak wygląda Bieg dla Życia?

Dla jednych to wyzwanie, dla innych przygoda, a dla wszystkich – wyjątkowe doświadczenie. Choć Bieg dla Życia liczy 42 kilometry, nie jest to maraton w klasycznym sensie. To wspólny bieg w jednym tempie (ok. 5:30–6:00 min/km), w którym liczy się przede wszystkim bycie razem, nie wynik. I właśnie dlatego może w nim wziąć udział każdy – nawet jeśli nie planuje pokonać całego dystansu.
Trasa biegu dzieli się na cztery odcinki: Jarosław – Zarzecze – Kańczuga – Sietesz – Markowa.
Każdy uczestnik może wybrać, ile z nich chce przebiec. Nie trzeba pokonywać całych 42 kilometrów – można dołączyć na jednym, dwóch lub więcej etapach, wedle możliwości.
Szatniobus
Na każdym z czterech postojów czeka na uczestników autobus, ciepła zupa, herbata, pyszne ciacha i przekąski. To moment, by się zatrzymać, uzupełnić siły, skorzystać z toalety lub ewentualnie zrobić sobie dłuższą przerwę w bieganiu w autobusie, który pełni funkcję mobilnej szatni i miejsca odpoczynku. Jeśli ktoś biegnie tylko część trasy, resztę może spokojnie przeczekać w środku – w cieple, w dobrym towarzystwie zebrać siły na kolejne zmaganie z trasą. To także miejsce, gdzie można zostawić rzeczy, czy się przebrać.
Mobilny bufet
Tuż za końcem peletonu jedzie samochód bufetowy – zawsze tam, gdzie najbardziej potrzebny.
W środku znajdziesz napoje, przekąski, owoce, batony – wszystko „do ręki”, gdy brakuje energii na trasie.
To taka mała, mobilna stacja wsparcia na czterech kołach.
Wspólny finisz
Na mecie w Markowej spotykamy się razem – niezależnie, ile kilometrów kto przebiegł. Liczy się to, że wszyscy dotarliśmy wspólnie. Razem, już z medalem na szyi, wchodzimy do kościoła św. Doroty w Markowej na chwilę modlitwy. Na zakończenie wracamy autobusem do Jarosławia, gdzie czeka ciepły posiłek, prysznic dla chętnych i dobra atmosfera – jak w rodzinie, bo tym właśnie jest Bieg dla Życia.